Warszawa jest ciekawym miejscem. Czy może być inaczej? W końcu to stolica i miasto o bogatej historii. Żeby tylko naszym dzieciom to wystarczyło, aby się nie nudziły! Dzieci niestety trudniej czymś zainteresować. Więc co właściwie można z nimi robić w Warszawie, by były zadowolone ze sposobu, w jaki spędziły czas? Cóż, możliwości jest naprawdę wiele.
1. Plac zabaw na Placu Wilsona
2. Plac Zabaw Olkówek
3. Park Skaryszewski
4. Park nad Balatonem
5. Miasteczko ruchu drogowego Tarchomin
6. Centrum Nauki Kopernik
7. Park linowy Bielany
8. Teatr Niewielki
9. Stacja Muzeum
10. Muzeum dla Dzieci im. Janusza Korczaka
11. Park Moczydło
12. Dom Zagadek
13. Łazienki Królewskie
14. Park Miniatur Województwa Mazowieckiego
15. Stadion Narodowy
16. Multimedialny Park Fontann
17. Zoo
18. Park Trampolin AWF
19. Warownia Jomsborg
20. Muzeum Domków dla Lalek
1. Plac zabaw na Placu Wilsona
To miejsce jest powszechnie uważane za najlepszy plac zabaw w mieście. Każde dziecko znajdzie tu coś dla siebie, bo jest on podzielony na dwie strefy. I tak młodsze dzieciaki bawią się na niższych urządzeniach w strefie z piaskową nawierzchnią, a starsze mogą śmiało szaleć na terenie pokrytym gumą (bardzo dobre rozwiązanie, zabezpieczające przed sińcami, otarciami i innymi drobnymi kontuzjami, jakie dzieci tak często odnoszą podczas zabawy).
Czego tu nie ma? Są oczywiście huśtawki, karuzela, zjeżdżalnie małe i duże, tunele, liny do wspinania, a nawet atrapa wozu strażackiego, dzięki której twoje dziecko będzie mogło się wcielić w nieustraszonego pogromcę płomieni.
2. Plac Zabaw Olkówek
Ten plac zabaw na Ursynowie jest nie do pomylenia z żadnym innym. W okolicy mówi się na niego różnie, „Jurajski Park”, „Jurajski Plac Zabaw”, bądź też po prostu „Plac zabaw z dinozaurami”. I chyba już się domyślasz, w czym tkwi sekret jego popularności.
Dinozaury! Każde dziecko uwielbia dinozaury (zresztą przyznać trzeba, że wiele osób nigdy z tego nie wyrasta)! Kiedy więc taki maluch znajdzie się na placu zabaw, gdzie właśnie dinozaury są tematem przewodnim, będzie się czuł jak w raju i trzeba go będzie potem prawdopodobnie odciągać siłą.
Tę nietypową formę przybrały tu znane i lubiane przez dzieci urządzenia, wśród których oczywiście znajdują się huśtawki, bujaki, karuzele czy zjeżdżalnie, ale Plac Zabaw Olkówek oferuje też inne, rzadziej spotykane atrakcje. Można tu więc znaleźć też konstrukcje z lin, idealne dla małych amatorów wspinaczki (spokojnie, wszystko zabezpieczone tak, że nawet, jeśli dziecko spadnie, nic mu nie grozi). Jest nawet najprawdziwszy zjazd linowy, czyli popularna tyrolka.
Na takim placu oczywiście przynajmniej część atrakcji musi mieć bezpośredni związek z dinozaurami. I tak jest tu na przykład specjalne „stanowisko archeologiczne”, gdzie dzieciaki mogą bawić się w odkopywanie szkieletu prehistorycznego gada. Wielkie dinozaurze jaja też służą tu za atrakcję. Zresztą cały ten teren ma kształt dinozaurzego jaja. Jest on też podzielony na dwie strefy – dla maluchów i dla starszych dzieci.
Trzeba koniecznie dodać, że to właśnie ten plac zajął pierwsze miejsce w konkursie na najlepszy publiczny plac zabaw w stolicy. Specjaliści z Katedry Architektury Krajobrazu wyróżnili go, biorąc pod uwagę estetykę, bezpieczeństwo urządzeń, a także ich walory edukacyjne (bo przecież naprawdę dobra zabawa powinna też rozwijać). A skoro eksperci docenili „Plac zabaw z dinozaurami”, to i rodzice nie powinni zwlekać – trzeba po prostu zabrać tam swoje pociechy i samemu przetestować, czy naprawdę będą one wniebowzięte.
3. Park Skaryszewski
Może się wydawać, że przechadzki po parku to przyjemne zajęcie głównie dla dorosłych, chcących odstresować się po pracy. Dzieci na takich spacerach z reguły się nudzą. Z reguły, ale ne zawsze, bowiem Park Skaryszewski jest w tym względzie chlubnym wyjątkiem. Dzieciaki przychodzą tu równie chętnie, jeżeli nawet nie chętniej niż rodzice. Co je tu przyciąga? Przede wszystkim wiewiórki.
I wcale nie trzeba ich długo wypatrywać. Wystarczy znaleźć się tylko na terenie parku, by spotkać te małe rude stworzonka. Dzieci bardzo chętnie dokarmiają je orzechami. A że to nie ogród zoologiczny, nikt ich tutaj nie zgani za podsuwanie zwierzętom smakołyków.
Oczywiście głaskanie to już inna bajka. Zwykle wiewiórki są zbyt płochliwe, by pozwolić się dotknąć. A jeżeli wręcz przeciwnie, zachowują się dziwnie śmiało, wtedy lepiej samemu zachować wobec nich rezerwę. Wiadomo przecież, że nietypowe zachowania u zwierząt mogą być objawem wścieklizny.
Ale przecież wiewiórki to nie jedyna atrakcja dla naszych pociech. W parku można też napotkać inne zwierzątka, jak choćby orzesznice. Są tu też stawy, wokół których ludzie chętnie gromadzą się w upalne dni, a tam kolejni przedstawiciele fauny, z którymi dziecko chętnie się zapozna – kaczki, łyski, a nawet małże. Dla amatorów wodnych przejażdżek dostępne są kajaki i rowery wodne.
A gdyby tego wszystkiego było jeszcze mało, to znajdziemy tu także plac zabaw. Jego wyposażenie jest dość standardowe, ot, huśtawki, zjeżdżalnie, karuzele. Ale samo sąsiedztwo urokliwej łąki i stawu sprawi, że zabawa będzie niezapomniana. To takie miłe miejsce, że na pewno przełoży się to na zadowolenie szkrabów.
Warto dodać, że w parku odbywają się też imprezy kulturalne. Jeśli chcesz śledzić je na bieżąco, warto odwiedzać fanpage: facebook.com.
4. Park nad Balatonem
Siedmiohektarowa przestrzeń, obejmująca sztuczny zbiornik wodny oraz park, to wymarzone miejsce dla maluchów. Znajdujący się tu plac zabaw wyróżnia się nie tylko swoimi rozmiarami. Dzięki niemu możemy odnieść wrażenie, że nagle, w magiczny sposób, przenieśliśmy się nad morze.
Służące do zabawy drewniane konstrukcje są stylizowane na okręty. Niektóre, niczym zatopione, wyłaniają się na powierzchnię tylko częściowo. Wokół delikatny piasek z rozsianymi tu i ówdzie małymi kamyczkami pomaga poczuć się jak na prawdziwej plaży.
Niektóre z urządzeń nadają się raczej dla starszaków – zjeżdżalnia rura wymaga wspięcia się na wysoką konstrukcję – ale to dobrze, że są tu zabawy, które stawiają przed naszymi pociechami wyzwania.
Plac zabaw nie jest jednak jedyną atrakcją parku. Są tu alejki, którymi można przechadzać się wśród drzew. Kanały, nad którymi przerzucone są ładne, drewniane mostki. Dzieciom na pewno spodoba się rzeźba Kota Niezależnego Cyryla, a już zdecydowanie zachwyci je jedyna w swoim rodzaju kaskada, w której samemu, kręcąc specjalną korbą, można zmieniać sposób, w jaki spada woda.
Oprócz tego w parku jest też boisko do siatkówki plażowej, a nawet i siłownia. Jedynym minusem jest to, że park jest stosunkowo nowym miejscem na mapie Warszawy, toteż drzewa nie zdążyły jeszcze należycie urosnąć, by dawać przyjemny cień. Dlatego w upalne, letnie dni lepiej korzystać z jego atrakcji pod wieczór.
5. Miasteczko ruchu drogowego Tarchomin
Kiedy powinno się zacząć wdrażać dziecko w zasady ruchu drogowego? Tak naprawdę nigdy nie jest za wcześnie. Na pewno lepiej wpoić mu te zasady już za malucha, niż czekać kilkanaście lat, aż zechce zdawać na prawo jazdy.
A jak najlepiej się uczyć? Oczywiście poprzez praktykę. Ale zaraz, przecież nie wypuścimy kilkulatków na drogi! A może jednak?Dzięki miasteczku ruchu drogowego można to zrobić całkowicie bezpiecznie. Dzieci na hulajnogach i rowerach mogą jeździć po specjalnie przygotowanych uliczkach o wyjątkowo gładkim asfalcie. Trasa jest urozmaicona, można się tu natknąć na ronda i ósemki. Są tu obecne, w mniejszym wydaniu, wszelkie elementy znane z prawdziwych dróg – znaki drogowe, pasy, sygnalizacje świetlne. Jest nawet przejazd kolejowy prawie jak prawdziwy!
Wszystkie te atrakcje są całkowicie bezpłatne, śmiało więc zabieraj tam swoje dziecko. Może i tobie wyjdzie to na dobre? W końcu będziesz musiał przypomnieć sobie wszystkie zasady ruchu drogowego, by móc instruować dziecko na trasie. Oczywiście nie ma wątpliwości, że masz je w małym palcu… ale czy na pewno?
6. Centrum Nauki Kopernik
Czy dzieci lubią naukę? Nie. A czy lubią muzea? No też nie. Ale teraz to się zmieni, bo Centrum Nauki Kopernik nie jest zwyczajnym muzeum. Tu nie ogląda się nudnych, zakurzonych eksponatów tkwiących w szklanych gablotach.
O nie, tu nie chodzi o bezczynne przyglądanie się. Tutaj nauka polega na braniu czynnego udziału w eksperymentach. Jest tu ponad czterysta pięćdziesiąt eksponatów, a większość z nich trzeba osobiście wprawić w ruch, by móc poznać ich działanie. Czy jest lepszy sposób, by wykorzystać do nauki wrodzoną dziecięcą ciekawość? A w dodatku takie obcowanie z nauką uczy nasze pociechy samodzielnego myślenia, co na pewno jest dużo ważniejsze niż wykuwanie na pamięć definicji i wzorów.
Szczególną popularnością wśród dzieci i młodzieży cieszą się spektakle w Teatrze Wysokich Napięć, gdzie mogą wejść w całkowicie bezpieczny kontakt z prądem. Wyjątkowe wrażenie robi pokaz błyskawic uderzających w rytm klasycznej muzyki. Ulubieńcem dzieci, a zwłaszcza chłopaków, jest też robot, którym odwiedzający mogą osobiście zdalnie sterować.
Możesz być pewien, że po wizycie w takim muzeum dziecko nie powie już więcej, że nauka jest nudna. Zresztą także rodzice przekonają się, że jest ona nie tyko ważna, ale potrafi być też pasjonująca. Bo choć się do tego nie przyznajemy przed dziećmi, przecież my też na ogół nie uważamy nauki za ekscytującą przygodę.
Więcej informacji możesz znaleźć na stronie: kopernik.org.pl.
7. Park linowy Bielany
Na obrzeżach Lasu Bielańskiego znajduje się miejsce, w którym dzieciaki (a także rodzice) mogą poczuć smak adrenaliny bez ryzyka. Mowa o parku linowym.
To kompleks pełen wszelkich atrakcji na wysokości, która sięga nawet dziesięciu metrów. Mamy tu do wyboru pięć tras o zróżnicowanym stopniu trudności. A obfitują one w kołki, belki, huśtawki, trapezy, strzemiona i wszelkie inne stałe elementy tego typu parków, łącznie ze zjazdami tyrolskimi, z których najdłuższy ma tutaj sto dwadzieścia metrów.
Oczywiście dzieci nie wrzucamy od razu na głęboką wodę. Niektóre trasy mogą okazać się dla nich zbyt trudne. Najlepiej niech zaczną od najłatwiejszej, która wznosi się na wysokości zaledwie półtora metra i nadaje się dla maluchów już od trzeciego roku życia. Co nie znaczy, że ta trasa jest nudna – na dzieci czeka tu trzynaście atrakcji, takich jak platformy i kładki, tunel siatkowy, dwa zjazdy tyrolskie i inne.
Oczywiście wszystkie trasy są odpowiednio zabezpieczone – każdy uczestnik stale jest podpięty do liny, więc spadnięcie z dużej wysokości i zrobienie sobie krzywdy jest tu absolutnie wykluczone. Zresztą nad tym, by zabawa przebiegała bez ryzyka, stale czuwają wykwalifikowani instruktorzy.
Jeśli chciałbyś dowiedzieć się więcej, rzuć okiem na stronę: park-linowy-bielany.pl.
8. Teatr Niewielki
Kiedy powinno się zacząć swoją przygodę z teatrem? Twórcy tego niezwykłego miejsca wyszli z założenia, że nigdy nie jest się na to za małym. Już w pierwszych latach życia kształtuje się wrażliwość artystyczna i emocjonalna, dlatego nie trzeba czekać, aż dziecko osiągnie „wiek szkolny”, by zapoznać je z tą formą sztuki.
Repertuar Teatru Niewielkiego stworzono specjalnie z myślą o dzieciach w wieku od roku do sześciu lat. Różnią się wyraźnie od „dorosłych” spektakli. W większej mierze opierają się na interaktywności z widzem.
Przedstawienia operują też prostotą środków. Nie znajdziemy tu wymyślnych, bogatych dekoracji czy rekwizytów i jest to świadoma decyzja twórców, bo tego typu realizacyjny przepych nie sprzyja rozwijaniu dziecięcej wyobraźni. Tutaj pokazuje się dzieciom, że często wielki potencjał tkwi w rzeczach całkiem zwyczajnych.
Przedstawienia są też krótkie, ponieważ dzieci nie są w stanie na długo skupić uwagi. Zwykle spektakl trwa więc pół godziny, a po nim następuje piętnaście minut nawiązującej do niego zabawy.
W dobrym odbiorze przedstawienia pomaga też maluchom jego kameralność. Każdorazowo w sali mieści się co najwyżej dwadzieścioro pięcioro dzieci wraz z rodzicami, co pomaga wytworzyć ciepły, przytulny klimat i poczucie bezpieczeństwa. Sprzyja temu też wystrój – kolorowe poduszki i drewniana podłoga, po której można raczkować.
Ważna jest też bliskość sceny i aktorów, jako że najmłodsze dzieci najlepiej skupiają się na tym, co znajduje się na wysokości ich oczu i z czym mają bezpośredni kontakt.
Z repertuarem można się zapoznać na stronie: teatrniewielki.pl.
9. Stacja Muzeum
Czy twoje dziecko pasjonuje się pociągami? Osobiście znam wiele takich, które strasznie się cieszą na sam widok prawdziwej lokomotywy (często głównym winowajcą jest parowóz Tomek z telewizji). Jeśli twoje dziecko także zdradza takie zainteresowania, jest jedno miejsce w Warszawie, które koniecznie musisz z nim odwiedzić.
Stacja Muzeum to pod każdym względem wyjątkowe muzeum kolejnictwa. W budynku starej stacji kolejowej znajdują się rozmaite eksponaty, wśród których zdecydowanie największą furorę wśród dzieciarni robią makiety, z jeżdżącymi po malutkich szynach miniaturowymi pociągami. Maluchy wpatrują się w to jak zaczarowane.
Jeśli zdołasz jakimś cudem odciągnąć swoje dziecko od makiet, pora pokazać mu pełnowymiarowe, prawdziwe pociągi. Na zewnątrz stacji znajduje się unikalny kolejowy skansen. Szkrab może tu zobaczyć nieużywane już zabytkowe pociągi i to nie tylko z zewnątrz, ale i od środka. Na pewno także niejeden tatuś będzie ciekaw, jak wyglądały kiedyś przedziały czy maszynownie.
Od czasu do czasu można nawet zwiedzić najprawdziwszy pociąg pancerny, choć ta atrakcja nie trafia się często, najlepiej więc wywiedzieć się wszystkiego zawczasu, aby przypadkiem nie ominęła cię (znaczy, twojego dziecka, oczywiście) taka gratka.
Więcej możesz się dowiedzieć na stronie: stacjamuzeum.pl.
10. Muzeum dla Dzieci im. Janusza Korczaka
Zgłębianie swojej kultury i tradycji jest niewątpliwie ważne, podobnie zresztą jak poznawanie innych kultur. Ale jak przybliżyć tę tematykę dzieciom? Może w tym pomóc właśnie Muzeum im. Janusza Korczaka, pierwsza taka etnograficzna placówka w kraju, która powstała właśnie z myślą o dzieciach.
Mogą tu one spotkać się ze zwyczajami i zjawiskami ze wszystkich kontynentów. Każdego eksponatu można dotknąć, osobiście się z nim zapoznać, zadawać pytania. Zwiedzanie ma charakter zabawy i angażuje dzieci do czynnego udziału poprzez zajęcia plastyczne, teatralne czy muzyczne.
Oprócz zagadnień etnograficznych, maluchy poznają też ciekawostki dotyczące samego funkcjonowania muzeum. Będą mogły zwiedzić nawet jego magazyny, które na co dzień są niedostępne dla zwiedzających, a przecież też zawierają wartościowe rzeczy.
Dla zainteresowanych więcej informacji tutaj: muzeumdladzieci.pl.
11. Park Moczydło
To miejsce to największy w mieście odkryty basen. Wspaniała zabawa dla całej rodziny. Może dzieci nie docenią olimpijskiego basenu z ośmioma torami, ale na pewno ich uwagę przyciągną liczne zjeżdżalnie, z których największa jest długości siedemdziesięciu metrów.
A jeżeli perspektywa takiego zjazdu nie będzie się uśmiechała młodszym dzieciom, to i tak znajdą tu dużo frajdy, dzięki brodzikowi ze zjeżdżalnią, dmuchanym zamkom, drabinkom i huśtawkom.
Więcej informacji można znaleźć na stronie: aktywnawarszawa.waw.pl.
12. Dom Zagadek
Słyszałeś o escape roomach? Specjalnych pokojach, z których trzeba się wydostać w określonym czasie (zwykle jest to godzina), rozwiązując różne logiczne zagadki? Na pewno słyszałeś. Ba, może nawet brałeś już udział w tego rodzaju rozrywce.
Ale warszawski Dom Zagadek różni się nieco od pozostałych miejsc tego typu, postarano się bowiem, by był on przyjazny również dla dzieci. Dlatego zamiast ciemnych pomieszczeń i nastroju grozy są tu jasne pokoje o ciepłych barwach, a i poziom trudności został tak opracowany, by dzieci były w stanie rozwiązać zagadki – choć oczywiście nie bez wytężonego wysiłku umysłowego.
Warto zabierać pociechy w takie miejsca, bo taka gra rozwija spostrzegawczość i pomysłowość. Rozgrywka jest zróżnicowana – do wyboru mamy tu pokoje Piramida, Powrót oraz Pełnia (wszystkie na tę samą literę – przypadek czy celowy zabieg?) – więc dzieci na pewno nie będą się nudzić. W zależności od tego, co wybierzemy, będziemy musieli wydostać się z piramidy lub pomóc szalonemu naukowcowi z jego wehikułem czasu (skojarzenia z doktorem Brownem z „Powrotu do przyszłości” jak najbardziej na miejscu), a nawet zdobyć starożytny artefakt, by wygrać średniowieczną wojnę.
Atrakcji jest więc co niemiara. A my, nie ma co tu kryć, wolimy, żeby nasze pociechy grały w takie gry, niż niszczyły sobie wzrok przed komputerem.
Więcej dowiesz się na stronie: domzagadek.pl.
13. Łazienki Królewskie
Łazienki to wizytówka Warszawy. Park jedyny w swoim rodzaju, założony jeszcze w osiemnastym wieku przez króla Stanisława Augusta Poniatowskiego. Mamy tu przepiękny klasycystyczny Pałac na Wyspie, liczne przyciągające wzrok budynki, pawilony i rzeźby (ze słynnym pomnikiem Fryderyka Chopina na czele), a także cztery ogrody, każdy w innym stylu: Królewski, Romantyczny, Modernistyczny i Chiński.
To wszystko sprawia, że bez żadnej wątpliwości jest to miejsce, które trzeba obowiązkowo odwiedzić bez względu na wszystko. Ale co z dziećmi? Dorośli chłoną niezwykły klimat i podziwiają zabytki, a dzieci? Raczej nie docenią piękna zabytków i historii wyzierającej tu zza każdego drzewa.
Niemniej jednak one również nie powinny się tu nudzić. Jeśli lubią zwierzęta (a które dzieci nie lubią?), będą wręcz zachwycone. Przechadzają się tu przepiękne pawie, między drzewami hasają wesoło wiewiórki, a w wodzie można dojrzeć ogromne karpie.
Ale są tu i inne atrakcje. Dziecko na pewno z chęcią wybierze się z tobą na przejażdżkę gondolą. A latem w Łazienkach organizowane są różne atrakcje, jak dedykowane dzieciom koncerty Melomaluszki czy choćby malownicze lipcowe festiwale lampionów.
Miłośnicy Łazienek powinni koniecznie zajrzeć na stronę: lazienki-krolewskie.pl.
14. Park Miniatur Województwa Mazowieckiego
Wielkie budowle oddane ze szczegółami w miniaturach – to zawsze przyciąga uwagę dzieci. W tym muzeum mogą obejrzeć aż pięćdziesiąt takich budowli w skali jeden do dwudziestu pięciu. Podziwiając je, zapoznają się też z kulturą mazowiecką, bo miniatury oddają zabytki i inne ważne obiekty architektoniczne, zarówno istniejące, jak i te z przeszłości, którym niestety nie dane było przetrwać burzliwych dziejów Polski. Te ostatnie zostały wiernie odtworzone na podstawie zdjęć, rycin i planów budowlanych.
Makiety są bardzo zróżnicowane, dzięki czemu dzieci poznają różnorodność regionu. Kościoły, pałace, dwory, chłopskie chałupy – wszystko to roztoczy przed ich oczami pełną panoramę Mazowsza.
Sama Warszawa jest reprezentowana przez dziesięć miniatur, wśród których znajdują się tak ważne obiekty jak Pałac Lubomirskich, Pałac Saski, Teatr Letni, Żelazna Brama, Giełda Warszawska, Gościnny Dwór, Pałac Kronenberga, Pałac Karasia, kamienica Granzowa czy Wielki Salon w Ogrodzie Saskim.
To może być wspaniała lekcja historii nie tylko dla naszych pociech, ale i dla nas samych. Zresztą najlepiej chyba szukać takiego sposobu spędzania wspólnego czasu, by nie tylko dziecko wychodziło z tego wzbogacone.
Więcej można się dowiedzieć na stronie: miniaturymazowieckie.com.
15. Stadion Narodowy
Czy wiedziałeś, że Stadion Narodowy można zwiedzać? Każdy mały fan piłki nożnej będzie na pewno zachwycony taką perspektywą. Można nawet wyjść na murawę tą samą drogą, co piłkarze. Ale Narodowy ma też inne atrakcje.
Szczególnie warto zabrać tu dzieci zimą. To wtedy gości tu Zimowe Miasteczko. Pojawiają się trzy wielkie lodowiska połączone alejką – łącznie pięć tysięcy metrów kwadratowych lodu. Można jednak nie tylko jeździć na łyżwach – są też lodowe górki, z których zjeżdża się pontonami, co sprawia ogromną frajdę tak dzieciom jak i dorosłym.
Można naprawdę poczuć klimat zimy i świetnie się bawić, a wszystkim tym radosnym wybrykom towarzyszy muzyczna oprawa. Musisz się jednak przygotować na to, że odtąd dzieci stale będą się starały znów cię tu zaciągnąć.
Zainteresowani powinni wstąpić na stronę: pgenarodowy.pl.
16. Multimedialny Park Fontann
Te fontanny pojawiły się kilka lat temu z okazji studwudziestopięciolecia istnienia Miejskiego Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji. A czemu to taka atrakcja dla dzieci? Oczywiście wiadomo, że dzieciaki uwielbiają wszystkie fontanny. Multimedialny Park Fontann jest jednak w tym względzie zupełnie wyjątkowy.
W okresie od maja do września odbywają się tu niezwykłe, półgodzinne multimedialne pokazy z wykorzystaniem wody, muzyki, a także światła laserów i reflektorów LED. Gdy połączy się wszystkie te elementy, efekt jest naprawdę niezwykły.
Pokazy odbywają się dosyć późno, bo o dziewiątej lub wpół do dziesiątej wieczorem – w końcu by świetlne efekty mogły dostarczyć maksymalnych wrażeń, na dworze musi być już ciemno. Warto jednak od czasu do czasu pozwolić dziecku pójść spać nieco później, by mogło nacieszyć się tym spektaklem. Zwłaszcza, że masz to całkiem za darmo.
Dokładne godziny pokazów można sprawdzić na stronie: parkfontann.pl.
17. Zoo
W warszawskim ogrodzie zoologicznym możemy spotkać ponad trzy i pół tysiąca zwierząt, reprezentujących ponad pięćset pięćdziesiąt gatunków. Jest tu jedna z najnowocześniejszych w Europie słoniarni, a także jedyna w Polsce ptaszarnia w formie hali wolnych lotów, w której można się poczuć jak w prawdziwej azjatyckiej dżungli.
Są tu także akwaria, w których można podziwiać egzotyczne płaszczki, koniki morskie, ukwiały i koralowce.
Oprócz tego, wiadomo, lwy, tygrysy, małpy, zebry, żyrafy, antylopy, nosorożce, pingwiny, foki – standardowy zestaw zoologicznych ogrodów. Dzieci zresztą, jak wszyscy wiemy, kochają wszelkie zwierzęta, nawet zębate krokodyle.
Z niektórymi zwierzętami nasze pociechy mogą się zresztą zapoznać osobiście. Bynajmniej nie z lwami i krokodylami, ale króliki, kucyki, osiołki czy kózki czekają na nasze dzieci w Baśniowym Zoo. Można tu te zwierzątka nie tylko wygłaskać do woli, ale i nakarmić.
Miłośnicy zwierząt więcej mogą się dowiedzieć na stronie: zoo.waw.pl.
18. Park Trampolin AWF
Ten plac w kształcie wijącej się serpentyny oferuje dzieciakom moc atrakcji. Trampoliny, huśtawki linowe, bujaki – do wyboru, do koloru. Jest też strefa wspinaczkowa, na której mali alpiniści mogą ćwiczyć swe umiejętności. Specjalna nawierzchnia amortyzująca upadki rozciąga się pod wszystkimi urządzeniami. A czas, który maluchy przeznaczą na beztroską zabawę, rodzice mogą spędzić na plenerowej siłowni i w ten sposób połączyć przyjemne z pożytecznym.
19. Warownia Jomsborg
A oto i kolejny sposób na ciekawe spotkanie dzieciaków z historią. Warownia Jomsborg to stary gród wikingów, siedziba drużyny Jomsborczyków, którzy to, zgodnie ze skandynawskimi sagami, wiernie służyli w charakterze najemników pierwszemu królowi Polski, Bolesławowi Chrobremu.
Dziś zrekonstruowany gród (a dodać trzeba, że jest to rekonstrukcja jedyna w swoim rodzaju i to nie w skali kraju, ale w ogóle Europy) działa pod patronatem Państwowego Muzeum Archeologicznego w Warszawie jako tak zwany żywy skansen. Obecnie odbywa się tu wiele imprez, przybliżających odwiedzającym życie tych twardych skandynawskich wojowników.
Można tu się naprawdę poczuć, jakby się cofnęło do tamtych czasów. Można postrzelać do celu z łuku – takiego samego, jakich używali wikingowie. Strzelanie jest nudne? W porządku – można też rzucać toporem. Albo wziąć udział w walce na miecze. Spokojnie, możesz pozwolić swojemu dziecku na takie atrakcje, bo to piankowe miecze, najzupełniej bezpieczne.
Urządzane są też pokazy, z których można się wiele dowiedzieć. Chociażby taki pokaz wybijania monet. Można przyjrzeć się, jak wyglądała praca w średniowiecznej mennicy i jak powstają repliki stosowanych ówcześnie (to znaczy w dziewiątym wieku) duńskich monet z wizerunkami łodzi wikingów i Sleipnira, konia srogiego Odyna o ośmiu nogach (to znaczy, żeby sprawa była jasna, koń był ośmionogi, nie Odyn).
Jeśli zgłodniejecie od nadmiaru atrakcji, możecie wstąpić do tawerny Valhalla, gdzie dorośli na pewno z chęcią spróbują miodu pitnego JomsViking, a dzieci kwasu chlebowego i soków owocowych.
Oczywiście w warowni można też zaopatrzyć się w pamiątki. Ognisko z kiełbaskami też jest obowiązkowym punktem programu.
Warto wspomnieć jako ciekawostkę, że gospodarze warowni bywają zatrudniani w rolach wikingów w filmach (jak w filmie Jerzego Hoffmana „Stara baśń – kiedy słońce było bogiem).
Miłośnicy takich klimatów, powinni też zajrzeć na stronę: wioskawikingow.pl.
20. Muzeum Domków dla Lalek
Wymarzone miejsce dla każdej dziewczynki. Jest tu ponad sto domów, pokoików i sklepików z różnych epok. To doskonała okazja, by dzieci nauczyły się czegoś o minionych czasach. Każda z tych zabawek jest przecież pewnym świadectwem czasów, w których powstała, więc twoja córka, podziwiając zabawki, jednocześnie przyswoi sobie też trochę wiedzy.
Zróżnicowanie kolekcji jest naprawdę duże. Są tu, jak się rzekło, domki i sklepiki, ale również na przykład zakłady fryzjerskie, szpitale, powozy. W Muzeum Domów dla Lalek znajduje się tez bogata kolekcja zabawek sakralnych – kapliczki, cele zakonne, ołtarze.
Wystrój domków, stroje lalek – wszystko to niesie naukę o dawnych zwyczajach, modach obowiązujących w ubiorze i urządzaniu domu, architektonicznych stylach, społecznych zjawiskach czy choćby zawodach, które już nie istnieją.
Przedsmak niezwykłej atmosfery tego miejsca można poczuć, odwiedzając stronę: muzeumdomkow.pl.
Temat: atrakcje dla dzieci warszawa, atrakcje warszawa dla dzieci, miasteczko ruchu drogowego tarchomin, plac zabaw olkówek, warszawa dzieci atrakcje
Uwielbiam Muzeum Narodowe w Warszawie, zawsze jak jestem w stolicy to idę tam z moim chłopakiem na randke :)