Bywa że czujemy się całkiem dobrze, nie jesteśmy przemęczeni, nie toczy nas żadna infekcja, a jednak praca przy komputerze czy prowadzenie samochodu stają się uciążliwe. Zmęczone oczy dają się we znaki: piasek pod powiekami, pieczenie, swędzenie, łzawienie to nie tylko dyskomfort oraz irytacja, że wciąż trzeba pocierać zmęczone powieki, żeby odzyskać ostrość widzenia. To realne niebezpieczeństwo, że możemy spowodować wypadek na drodze albo wysłać mail pod zły adres lub, co gorsza, przelać pieniądze na niepoprawny numer konta. Zmęczone oczy trzeba prędko zregenerować!
Walcz na dwa fronty
Kiedy oczy odmawiają posłuszeństwa trzeba działać dwutorowo: reagować natychmiast, żeby uśmierzyć najdokuczliwsze objawy, ale i pomyśleć o tym, że czynniki drażniące najpewniej w naszym środowisku pozostaną, dlatego konieczne jest znalezienie preparatu, który będzie chronił nasze oczy zawsze, kiedy się z nim stykamy. Wspomniane czynniki drażniące to kurz, promieniowanie komputerowego monitora, klimatyzacja, ostre światło – albo przeciwnie: mdłe i nieostre, czyli np. światło lamp jarzeniowych, które wciąż jeszcze bywają elementem wyposażenia hurtowni czy laboratoriów.
U alergików dochodzą do tego wszystkiego pyłki. U osób z zaburzeniami hormonalnymi – okresowe wahania poziomu hormonów skutkujące wysychaniem śluzówki oka, co czyni ją jeszcze bardziej podatną na zakażenia i podrażnienia. U osób noszących soczewki kontaktowe – zespół suchego oka. Przyczyn zmęczenia oczu oraz ich podrażnienia jest naprawdę wiele i rzadko mamy do czynienia wyłącznie z jedną: zazwyczaj w grę wchodzi kompilacja czynników, których nie sposób wyeliminować raz a dobrze.
Czytaj ulotki – nie działaj na oślep
Reakcja natychmiastowa na podrażnione, suche i zmęczone oczy to oczywiście użycie nawilżających i łagodzących kropli do oczu np. http://www.bepanthen.pl/pl/pielegnacja-skory/pielegnacja-suchych-oczu/. Jednym wystarczy zakroplenie soli fizjologicznej, inni potrzebują preparatu silnie nawilżającego, najlepiej z zawartością kwasu hialuronowego. Trzeba pamiętać, że jedynie sól fizjologiczną można wkraplać bezpośrednio do oczu bez konieczności uprzedniego przeczytania ulotki informacyjnej. Jeśli nosi się soczewki kontaktowe, można też nabyć tzw. sztuczne łzy – i one, i sól fizjologiczna to nic innego, jak płyn zbliżony budową chemiczną do naturalnych łez, nie istnieje więc ryzyko reakcji alergicznej, czy uszkodzenia oka albo soczewki kontaktowej.
W pozostałych przypadkach zawsze trzeba zorientować się, czy nie należy zdjąć soczewek oraz jako długo należy odczekać przed ich ponownym założeniem. Równie ważna jest informacja, czy krople, których używamy nie wchodzą w reakcję z zażywanymi przez nas lekami, w tym z innymi kroplami do oczu. Jakakolwiek wątpliwość powinna nas skłonić do zasięgnięcia porady farmaceuty albo lekarza: z okiem nie ma żartów, a o jego uszkodzenie bardzo łatwo!
Duża butelka – duży kłopot
Osoby mające często problem ze zmęczonymi oczami zazwyczaj mają w swojej apteczce jakieś dyżurne krople. Należy jednak pamiętać, że ważność otwartego opakowania to zwykle około czterech tygodni. Dobrze też, żebyśmy podczas tego okresu umiejętnie wkraplali preparat do oczu, tzn. nie dotykali końcówką dozownika śluzówki oka. Jeśli tak robimy, na końcówce gromadzą się bakterie i podrażnienie czy zmęczenie mogą przejść w chroniczny stan zapalny.
Jeśli nie umiemy precyzyjnie operować zakraplaczem, po upływie terminu wskazanego przez producenta bezwzględnie buteleczkę wyrzucamy i kupujemy nową. Albo nabywamy krople w miniaturowych opakowaniach zwanych minimsami. Jeden minims – jedna aplikacja. Problem przenoszenia bakterii znika bezpowrotnie. Osoby podatne na podrażnienia oczu zawsze powinny mieć takie miniaturowe kropelki przy sobie. Doskonale sprawdzają się nie tylko w biurze czy innego rodzaju pracy, ale także w podróży – zawsze są sterylne i szybko przywracają zmęczonym oczom stan fizjologicznej równowagi.
Oczywiście, o czym wspominaliśmy na początku, każdy, kto ma kłopoty z oczami musi także mieć zapas kropli pomagających na jego indywidualne schorzenie, gdyż często samo nawilżanie po prostu nie wystarczy. Oczy są delikatne i trzeba o nie bardzo dbać. Każde „przechodzenie” kłopotów ze wzrokiem może skutkować chorobami rogówki, siatkówki czy urazami mechanicznymi, a wtedy leczenie jest długie i skomplikowane.
Na koniec wspomnieć trzeba o zdrowym nawyku noszenia przeciwsłonecznych okularów. To nie tylko moda, szyk i styl – to element profilaktyki. Silne słońce, wiatr, śnieg – o wysuszenie śluzówki oka albo jej uszkodzenie nietrudno. Dobrze dobrane soczewki okularowe z odpowiednim filtrem chronią oko przed promieniowaniem UV oraz dostaniem się do oka ciał obcych jak np. ziarnka piasku czy drobne owady.
Ja mam często podrażnione i zaczerwienione oczy, czy na zaczernienienia też Bepanthen mozna stosować?
U mnie niezmiennie pomagają sztuczne łzy. Niby staram się o dobre światło do czytania, ale wiadomo, że jak się wsiąknie w lekturę, to po dłuższym czasie czytania oczy aż szczypią. Starazolin jest najlepszy w tym temacie, bo działa natychmiastowo i na długo.