Zapytaj premiera, czyli jak rozmawiają premierzy Szydło, Tusk i inni z internautami?

napis internet

18 maja 2017 • Komputery i Internet, Ludzie i Społeczeństwo, Polityka i Prawo • wejść: 17737

Mamy dwudziesty pierwszy wiek. Technologia mocno się w ostatnich latach rozwinęła, a Internet jest narzędziem, dzięki któremu wyborcy mają z politykami bliższy kontakt niż kiedykolwiek. Służy on jako kanał komunikacji i umożliwia organizowanie debat. Można więc na bieżąco kontrolować, co zamierzają reprezentanci narodu, oraz zadawać im własne pytania.

1. ZapytajPremiera.pl, czyli debata z Donaldem Tuskiem

Jeśli chodzi o kontakty z politykami, społeczność internautów okazała się przemawiać dobitniejszym głosem niż wcześniej przy okazji debaty, która odbyła się w 2010 roku. Spotkanie zostało ogłoszone za pośrednictwem Internetu, również za pomocą sieci wybrano uczestników, wreszcie Internet pozwolił wszystkim zainteresowanym śledzić na bieżąco przebieg rozmowy. Było to wydarzenie bezprecedensowe i krok naprzód w dziedzinie dyskusji politycznej w naszym kraju.

2. Skąd pomysł debaty?

Geneza tej debaty wiąże się bezpośrednio z planowaną swego czasu Ustawą Hazardową, która przewidywała między innymi stworzenie Rejestru Stron i Usług Niedozwolonych. Miałby on w założeniu chronić obywateli przed szkodliwymi społecznie treściami.

Sami obywatele jednak nie poczuli się tymi planami uszczęśliwieni. Wręcz przeciwnie, pojawiły się liczne głosy krytyki, przede wszystkim ze strony osób związanych z branżą internetową, między innymi członków Polskiego Towarzystwa Informatycznego. Wielu internautów uznało, że wprowadzenie takiej ustawy, wraz ze znajdującymi się w niej zapisami o blokowaniu stron i usług, będzie w praktyce oznaczało cenzurę w sieci. Nie trzeba było długo czekać na zorganizowane protesty i manifestacje.

By uspokoić te środowiska, Kancelaria Premiera wysunęła propozycję zorganizowania debaty, w której premier Donald Tusk mógłby przekonać internautów, że proponowane przez rząd rozwiązanie nie ograniczy ich wolności w sieci. Postanowiono, że dyskusja odbędzie się równolegle w formie tradycyjnej i wirtualnej, czyli za pośrednictwem serwisów społecznościowych. Koordynacją tego przedsięwzięcia został, zaproponowany do pełnienia tej funkcji przez stronę rządową, Maciej Budzich, twórca bloga o mediach i marketingu.

urządzenia do korzystania z internetu

3. Jak wybrano uczestników debaty?

Internet okazał się bardzo pomocny w wyborze przedstawicieli społeczności internautów, którzy w jej imieniu wzięli udział w spotkaniu z premierem. Każdy chętny mógł wypełnić specjalny formularz, w którym musiał uzasadnić, dlaczego uważa, że to właśnie on powinien uczestniczyć w debacie, a także podać, jakie zagadnienia chciałby w niej poruszyć.

4. Czy debata odniosła skutek?

Na pewno warto było zorganizować takie spotkanie. Dzięki niemu obie strony sporu mogły wreszcie spotkać się twarzą w twarz i usłyszeć bezpośrednio swoje argumenty. Internauci zwracali uwagę, że ustawa nie przyczyni się do faktycznej walki z przestępczością, a jedynie do zamaskowania problemu. Padły pytania o to, czy dla premiera internet jest również integralną częścią życia i czy w związku z tym potrafi się postawić w sytuacji swoich oponentów.

Ostatecznie Donald Tusk dał się przekonać, przynajmniej częściowo. Nie zrezygnował wprawdzie z ustawy, przyznał jednak, że wymaga ona dopracowania, by usunąć z niej te zapisy, które wzbudzają najwięcej kontrowersji. Można więc śmiało powiedzieć, że w polityce warto otwarcie rozmawiać o problemach. W tym konkretnym przypadku przyniosło to efekt.

5. Premier Szydło i internauci

Jako że Internet okazał się tak dobrym narzędziem do kontaktów ze społeczeństwem, także następczyni Donalda Tuska, premier Beata Szydło korzysta z tej zdobyczy nowoczesnych technologii. Już kilka razy odbył się, transmitowany na facebookowym profilu Kancelarii Premiera, czat z internautami, dzięki któremu premier mogła podzielić się swoimi planami i odpowiedzieć każdorazowo na kilkadziesiąt pytań z ich strony.

Jak widać, technika umożliwia dziś rządzącym bardziej bezpośredni kontakt z obywatelami. I to właśnie w sieci premier dyskutowała o najważniejszych tematach w sferze politycznej. Program 500+, zamieszanie wokół Trybunału konstytucyjnego, emerytury, sytuacja na rynku pracy, reforma edukacji – Internet pozwolił zainteresowanym uzyskać informacje z pierwszej ręki. Na pewno więc ten rodzaj kontaktu z wyborcami będzie w przyszłości coraz powszechniejszy.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *